III turnus - 28 lipca 2017


UWAGA RAPORTY!

W ciągu ostatnich dwóch dni odbywał się konkurs Dziuplarpowy. Trzy zespoły larpowców tworzyły, a potem prowadziły swoje gry. Jako pierwszy wystartował larp o mieszkańcach afrykańskiej wioski, którzy muszą wybrać między zachowaniem swojej tradycji (do czego namawiał emisariusz UNESCO) , a nowoczesną technologią Zachodu (przywiezioną przez misjonarza, księdza Sylwestra). Finalnie plemię wybrało wodza gotowego na zmiany i postęp. Drugi larp o tytule "Czerwone Słońce" przeniósł nas na kilka godzin do komunistycznej Rosji, za czasów Stalina, gdzie ideologia i polityka mieszały się z problemami codzienności i rodzinnymi dramatami. Akcja rozgrywała się na uroczystym obiedzie w domu zamożnych Kotowów, podczas obchodzenia święta 1 maja. Trzecia gra opowiadała o Szkole Ninja, która działając na Kaszubach uczy wybitnych wojowników. Jednak muszą się oni zmierzyć z najstraszliwszym wrogiem - panią dyrektor, która wściekła za dewastację mienia szkoły, nie zamierza odpuścić, aż nie znajdzie winnego. Larp ten to połączenie szkolenia Ninja, szkolnych relacji, oraz zagadki detektywistycznej, której rozwiązanie może okazać się niespodziewane. Wyniki konkursu już wkrótce! 


Kolejny trening szermierczy pozwolił nam wyłonić reprezentantów do Kręgu Honoru. Najlepsi rycerze z naszego korpusu, czyli Kacper i Zuzia dostąpią wkrótce tego zaszczytu. Misja przygotowana dla nas przez Sir Rodney'a zakończyła się sukcesem! Otrzymaliśmy kolejny artefakt. Tym razem dzięki współpracy całego korpusu poszło nam wyjątkowo szybko i sprawnie! Sir Rodney herbu Wilcza Głowa nagrodził nas dodatkowymi punktami chwały. Gdy tylko chmury opuściły niebo i ukazało się piękne słońce, wyruszyliśmy na plażę. Kąpiel w morzu, konkurs chlapania oraz skakanie przez fale były świetną zabawą! Wieczorem zagraliśmy swoją pierwszą życiu sesję RPG. Wyruszyliśmy w niebezpieczną podróż po świecie wyobraźni... Czas upłynął nam niezwykle szybko. Już wykąpaliśmy się i ubraliśmy w piżamy, kiedy nagle okazało się, że Zuzia została porwana przez Kalkara! Złapaliśmy za broń i ruszyliśmy z misją ratunkową! Udało się odnaleźć Zuzię i odbić ją z rąk potwora! To był dzień pełen emocji...

Pierwszą częścią bloku programowego naszego obozu było budowanie szałasu. Nasza ciężka praca i zaangażowanie sprawiły, iż główna siedziba stała się przytulna i zapierająca dech w piersiach. Następnie udaliśmy się na walki na miecze. Trenowaliśmy nasze umiejętności, oraz szkoliliśmy się w boju. W drugim bloku zajęć dokańczaliśmy budowę szałasu. Stworzyliśmy dach i umocniliśmy ściany. Podziwiając nasz szałas i odpoczywając graliśmy w grę "Kitty chcę ciasteczko", polegającą na rozśmieszeniu wybranego zawodnika. Na trzecim bloku zajęć graliśmy w grę, która rozwijała naszą kreatywność, oraz uczyła podstawowych zasad RPG-ów. Każdy gracz decydował o dalszym przebiegu gry i mógł wykazać się swoimi pomysłami. Ten dzień zakończyliśmy dobrymi humorami i nowymi niezapomnianymi wspomnieniami. Amelka Miroszczuk (Karmelka) i Zuzia Rutkowska (Zosia) Pokój nr. 105

Trzeci tydzień wyprawy. Nasz oddział rozbił się (bo lądowaniem tego bym nie nazwał) na planecie kiedyś zamieszkałej przez ludzi, a teraz? Robale, wielkie zabójcze zwierzęta, trujące źródła... Praktycznie jak w domu. Póki co nie podejmujemy walki z istotami, choć moi zolnierze uwolnili... Coś. Nie jesteśmy pewni co, ale nie powinniśmy długo zostać na tej planecie. Mam złe przeczucie... Jakby nie wszyscy mieli wrócić z tej wyprawy. Szczerze powiem, jeśli w ogóle wrócimy, zaliczkę to w poczet cudów. Nie czas teraz na mazgajanie się. Znaleźliśmy obóz nieznanej jednostki imperialnej, zniszczony przez nieznaną siłę. Czemu, ach czemu musi tu być jak w domu?! Sierżant Staje wyłącza się. Erpegowcy.







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

V turnus - treningi umiejętności cd.

KONKURS!

II turnus - I to już koniec