V turnus - treningi umiejętności cd.

UWAGA RAPORTY OBOZOWICZÓW!

Dziennik Tropiciela Przygód Eris 19.08.2017r. Następne przygody przywitały nas zaraz po wydarzeniach poprzedniego dnia... Mieszkańcy Hiruli z nadgorliwością nadal gościli nas w ich pałacu. Ciężko było uwierzyć w te wszystkie piękne miejsca, które z minuty na minutę były okazywane naszym oczom. Logicznym było więc, że pragnęliśmy dużo lepiej poznać tą niezwykłą metropolię. W dalszym ciągu oczywiście nurtowała nas zagadka Prób jaką miał przejść niedoszły książę – Shiro, który w rzeczywistości jest Hikarim, bratem bliźniakiem prawowitego władcy... Słudzy pałacu, a nawet sam król dali nam możliwość poznania lepiej tej zagadkowej nacji oraz przepięknego miasta. W pierwszej kolejności swoje kroki skierowaliśmy ku świątyni Małży Wszech Matki. Pragnęliśmy dostać odpowiedzi na nurtujące pytania. Kapłan zajął nas historią miasta, Prób, historii Hiruli, a także wyjawił Shiro jak naładować ponownie jego potężny artefakt. Książe pozostał na modłach, aby napełnić tarczę ponownie energią. Ja, a także pozostali towarzysze zdecydowaliśmy się odpuścić wątpliwej przyjemności kilkogodzinnych modlitw. Znaleźliśmy rozrywkę w podróży ba targ w Hirulii. Naszą przewodniczką stała się Uni – młoda strażniczka. Już od początku pomiędzy nią, a Blackwallem zaiskrzyło. Razem z Deliah bardzo im kibicowałyśmy... Kto wie, może coś z tego wykiełkuje. Przeglądanie straganów sprawiło wiele radości, zwłaszcza w Tym mieście. Kolory i dźwięki, jeden z piękniejszych widoków jakie może wyobrazić sobie podróżnik jak ja. Zakupy skończyły się raczej nieowocnie. Taki rozwój wydarzeń z pewnością mogę zawdzięczyć Deliah, która z sukcesem odwodziła mnie od każdego zakupu. Mieliśmy już powoli kierować się ku świątyni, w której czekał Hikari. Ruszaliśmy ku wyjściu, gdy nagle poczułam szarpnięcie w pasie, a gdy się obróciłam zobaczyłam jedynie uciekającego człowieka... „ZŁODZIEEEEEJ...!!!!” wydarłam się, a następnie ruszyłam w pościg. Niestety chyba nadal nie przyzwyczaiłam się do Hirulii. Szybko straciłam uciekiniera z oczu i zanim się zorientowałam co się dzieję wpadłam do pewnego pomieszczenia. Zdecydowanie nie byłam przygotowana na widok faceta, który przygotowuje sie odciencia dłoni drugiemu... Stałam jak wryta... Nie było możliwości by mnie nie zauważali i pomimo moich usilnych prób przekonań zostałam oskarżona o spiskowanie ... Skończyło się na tym, iż herszt pragnął oddzielić mój język od reszty ciała. Na moje szczęście chwilę później do pokoju wpadł Blackwall i rozwalił bandę rzezimieszków. Nie minął moment a już była straż królewska. Zabrano nas..., jednych do lochów, drugich do komnat. Uni wielce przejęła się incydentem na targu. Mam nadzieję, że nie poniesie większych konsekwencji... Gdy wielkie emocje już opadły Blackwall został wezwany do króla. Tam został uhonorowany za swoje dokonanie... Dzień skończyłby się bardzo pozytywnie, gdyby nie kryształ niczym lód pokrywający co raz bardziej i bardziej jezioro Lure... Tropiciel Przygód Eris (Partycja) - Erpegowcy

Szkoła Zwiadowców - dzisiaj odbyliśmy zajęcia ze znaków patrolowych, uczyliśmy się walki na miecze i strzelania z łuku. Mieliśmy również misję w terenie, która polegała patrolowaniu terytorium i obronie przed tropicielami z innej drużyny. Na koniec dnia odbyło się POLOWANIE NA ODYŃCA!




WIĘCEJ ZDJĘĆ kliknij tutaj: https://goo.gl/photos/no3qW2ya5So2YV6v9

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

V turnus zakończenie

KONKURS!